„Super Natural Every Day” Heidi Swanson

Super Natural Every Day: Well-Loved Recipes from My Natural Foods Kitchen” (Ten Speed Press, New York 2011, 265 s.) to druga książka Heidi Swanson, najbardziej znanej z prowadzonego już ponad 10 lat bloga “101 cookbooks”. Blog jest wegetariański, chociaż nie jest to nigdzie na stronie wyraźnie zaznaczone, po prostu prezentowane przepisy są bezmięsne choć rzadko kiedy wegańskie (w książce kwestie wegetarianizmu są bardziej szczegółowo opisane) i prawdopodobnie jest to jeden z najpopularniejszych blogów kulinarny w całym Internecie. Oprócz przepisów zamieszczane są na nim wpisy dotyczące podróży, inspiracji kulinarnych i nie tylko oraz wiele, wysokiej jakości zdjęć często inspirowanych modną obecnie estetyką wabi sabi. Prawdopodobnie większość czytelników 101 cookbooks nie wie, że początki tego bloga są bardzo zbliżone do mojej obecnej blogowej sytuacji – „101 cookbooks” powstało jako miejsce publikowania wpisów związanych z książkami kucharskimi (tutaj dostępny pierwszy wpis Swanson!).

„Super Natural Every Day” Heidi Swanson

„Super Natural Every Day” Heidi Swanson (Ten Speed Press, New York 2011)

Mieszkająca w San Francisco Swanson korzysta z zalet tej kosmopolitycznej metropolii – w swoich przepisach wykorzystuje wiele etnicznych lub rzadkich lub drogich (lub mających te wszystkie cechy na raz) składników prawdopodobnie dostępnych tylko w kilku miejscach świata i… w tym miejscu mogę swobodnie przejść do wad bloga jak i książki. Wszystko to (łącznie ze stylem pisania) sprawiać może nieco pretensjonalne wrażenie, ewentualnie wrażenie, że pisząca osoba aspiruje do klasy wyższej – kto inny napisałby że mieszka w skromnym sześciopokojowym mieszkaniu

(„modest six-room apartament with three-and-a-half-metre-high ceilings on the second floor of a Victorian apartment in the middle of San Francisco”)

lub zastanawiała się, czy do studia ceramicznego lepiej wstawić kuchenkę czy chłodziarkę do wina. Sądząc jednak po liczbie czytelników bloga, wielu internautów nie podziela jednak takiej opinii. Książka nie jest  także wolna od fotograficznej wady bloga – zdjęć jest bardzo dużo, ale wiele nie związanych zupełnie z przepisami (czarno-białe zdjęcie autorki idącej w czarnej sukience przez pole) – blog jest otwartą formą o wręcz nieograniczonej pojemności serwerów, w książce te wysmakowane zdjęcia jednak zabierają miejsce, w którym mogłoby znaleźć się coś bardziej wartościowego dla czytelnika, szczególnie, że książka, jak na książkę kucharską jest dość krótka.

Sama książka składa się z siedmiu rozdziałów poświęconych odpowiednio daniom śniadaniowym, na lunch, na obiad, przekąskom, napojom (w tym alkoholowym), słodyczom i dodatkom (lub przepisom podstawowym, skoro znalazła się tam instrukcja gotowania ryżu, klarowanego masła czy jajek w koszulkach). Przepisy noszą nazwy złożone z głównych składników (np. Granola – żurawina, orzechy włoskie, skórka pomarańczowa), nie ma przynajmniej miejsca na pomyłkę. Przepisy są opisane w przystępny sposób, nie ma w nich większych błędów, jednak w kilku przypadkach miałam wrażenie, że z tych samych składników można przygotować coś w prostszy sposób. Podobne wrażenie odniosłam w przypadku nabiału (sery dodawane są praktycznie do wszystkich przepisów, nie zawsze wydaje mi się to konieczne, zresztą przepisy są wyjątkowo nieprzyjazne dla wegan) czy ilości tłuszczu (dość hojnie dodawany). Dodatkowo większość propozycji dotyczy potraw serwowanych na śniadanie lub ewentualnie przekąskę czy szybki posiłek – nawet propozycje obiadowe, w większości podobne są do lunchowych. I najdziwniejszy element tej historii – w książce, której nawet tytuł świadczy o tym, iż wszystko będzie całkowicie naturalne autorka sugeruje wykorzystanie gotowych ravioli –też bym poleciła takie rozwiązanie, nie każdy ma czas na samodzielne przygotowywanie tak złożonych potraw, jednak dysonans pewien pozostaje.

Czy w takim przypadku mogę polecić książkę? Tak, ale nie dla wegan (nabiał i jaja są prawie we wszystkich przepisach) i osób szukających tanich przepisów. Raczej dla osób doświadczonych w kuchni, ciekawych nowych opcji lub po prostu dla czytelników lubiących ładne, choć niekoniecznie użyteczne, książki. Ta jest starannie wydana , z pięknymi zdjęciami i przepisami (polecam podejrzenie wnętrza książki), które mogą zainspirować do poszukiwania nowych składników lub wypróbowania nowych połączeń smakowych. A zaproponowane przez autorkę przepisy są naprawdę smaczne – łatwo to zbadać samemu, na stronie Swanson jest do ściągnięcia plik pdf z kilkoma przykładowymi przepisami.

Zupa z ciecierzycy i ryżu z kapustą

Ten przepis na prostą zupę, idealną zarówno na letnie dni (młode warzywa są teraz dostępne najtaniej) jak i zimowe wieczory (rozgrzewająca i po prostu taka domowa) pochodzi z książki Isy Chandry Moskowitz „Isa does it” (Chickpea Rice Soup With Cabbage, s. 32, dostępny także w Internecie na blogu autorki).
Zdecydowałam się użyć 1 łyżeczki oliwy oraz brązowego ryżu, dlatego zupę przygotowywałam nieco dłużej, niż w zlinkowanym przepisie.

Zupa z ciecierzycy i ryżu z kapustą

  • 1 łyżeczka oliwy
  • 1 średniej wielkości żółta cebula, pokrojona na cienkie plasterki
  • 2 ząbki czosnku, posiekane
  • 1 łyżeczka suszonego tymianku
  • 1 łyżeczka soli
  • Pieprz
  • ½ szklanki brązowego ryżu, przepłukanego
  • 6 szklanek bulionu warzywnego (domowego lub z proszku)
  • 1 ½ szklanki pokrojonej w większą kostkę marchewki
  • 450-500 g białej kapusty, pokrojonej w cienkie plastry
  • 3 szklanki gotowanej ciecierzycy (2 puszki ok. 400 g, przepłukanej i osuszonej)
  • 3 Łyżki posiekanego świeżego koperku

W dużym garnku smażyć na rozgrzanej oliwie cebulę ze szczyptą soli. Po około 5 minut lub gdy cebula stanie się szklista dodać czosnek, tymianek, resztę soli, pieprz i smażyć około 1 minuty.
Dodać ryż i bulion. Przykryć i doprowadzić do wrzenia. Zmniejszyć ogień i gotować 15 minut.
Dodać marchewkę i kapustę, doprowadzić do wrzenia, dodać ciecierzycę i zmniejszyć temperaturę. Gotować kolejne 15 minut, aż ryż będzie ugotowany a marchewka miękka.
Dodać koperek i dobrze wymieszać.
8 porcji

Gulasz z suszonymi borowikami

Niestety zepsuł mi się komputer i chwilowo walczę z niedogodnościami sprzętowymi (naprawdę nie mogę uwierzyć, że kiedyś korzystałam z laptopa, na którym piszę w tej chwili i byłam zadowolona z jego pracy!), ale nic nie stanęło na przeszkodzie (nawet konieczność zrobienia nowego, dużo brzydszego zdjęcia, bo pierwsze zostało na zepsutym komputerze) by zamieścić ten wpis. Niestety, pracy komputera nie starczyło na przygotowanie kaloryczności dania.

Przepis na gulasz „wołowy” z suszonymi grzybami pochodzi z książki Isa does it” Isy Chandry Moskowitz (Seitan & Wild Mushroom Stew, s. 146) i dostępny jest także na blogu autorki.

Gulasz może nie wydawać się najbardziej atrakcyjną propozycją na letni dzień, ale ten jest naprawdę wyjątkowo wytrawny w smaku. Jeżeli nie na gorący dzień, to warto zapisać przepis do wypróbowania w nieco chłodniejszej porze roku.

Wobec oryginalnego przepisu dokonałam dwóch zmian – zamiast domowej produkcji kiełbasek z seitanu użyłam 6 wędzonych kiełbasek sojowych, zredukowałam ilość oliwy z 1 Łyżki do 1 łyżeczki. Wegańskie czerwone wino można kupić w Marks&Spencer i Tesco (butelki oznaczone są jako wegańskie).

Gulasz z suszonymi prawdziwkami

  • 1 łyżeczka oliwy
  • 1 duża cebula, pokrojona w ćwiartki i cienkie plasterki
  • 4 ząbki czosnku, posiekane
  • 3 średniej wielkości marchewki, obrane i pokrojone pod skosem w plastry grubości ok. 1 cm
  • 1 szklanka czerwonego wina
  • 1 łyżeczka suszonego rozmarynu
  • 1 łyżeczka suszonego tymianku
  • 1 łyżeczka słodkiej papryki
  • ½ łyżeczki pokruszonych nasion kopru włoskiego
  • pieprz
  • 1 łyżeczka soli
  • ok. 30 g suszonych prawdziwków
  • 3 szklanki bulionu
  • 680 g ziemniaków, obranych, pokrojone w ok. 4 cm kawałki
  • ¼ szklanki mąki
  • ½ szklanki wody
  • 2 Łyżki koncentratu pomidorowego
  • 6 parówek/kiełbasek sojowych, pokrojonych w plasterki
  • Świeża natka lub tymianek do podania

W sporym garnku rozgrzać oliwę. Dodać cebulę i szczyptę soli. Smażyć, aż cebula stanie się szklista – około 4 do 7 minut. Dodać czosnek i smażyć około 30 sekund.

Dodać marchewkę, wino, rozmaryn i tymianek rozgniecione w palcach, paprykę, nasiona kopru, pieprz i sól. Doprowadzić do wrzenia i gotować przez 3 minuty.

Dodać suszone borowiki i bulion, doprowadzić do wrzenia, przykryć i gotować ciągle 5 minut.

Dodać ziemniaki, zmniejszyć temperaturę i gotować pod przykryciem około 15 minut lub aż ziemniaki będą lekko miękkie.

W niewielkim naczyniu rozmieszać mąkę z wodą. Dodać wolno mieszaninę do garnka, dobrze mieszając, dodać przecier pomidorowy. Gotować około 5 minut.

Dodać kiełbaski i gotować kolejne 5 minut.

Podawać posypane świeżym tymiankiem lub natką.

6 – 8 porcji

Marmurkowy chlebek bananowy

Idealna propozycja na słodkie śniadanie (może na sobotę?) prosto z „Isa Does itIsy Chandry Moskowitz (Marbled Banana Bread, s. 268, dostępny także na stronie autorki).

Do przygotowania tego ciasta potrzebne są dwie sporej wielkości miski i jedno małe naczynie oraz forma do pieczenia typu keksówka (długość 20 – 25 cm).

Marmurkowy chlebek bananowy

  • 1 szklanka rozgniecionego, dojrzałego banana (ok. 3 sztuki)
  • ¾ szklanki cukru
  • 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
  • 2 Łyżki oleju roślinnego
  • ⅓ szklanki mleka roślinnego
  • 1 ½ szklanki mąki
  • ¾ łyżeczki sody do pieczenia
  • ¾ łyżeczki soli
  • 3 Łyżki kakao
  • 6 Łyżek gorącej wody
  • olej w spray lub olej do spryskania papieru

Nagrzać piekarnik do 180 °C. Formę do pieczenia wyłożyć papierem do pieczenia, spryskać olejem.

W dużej misce wymieszać banana wymieszać z cukrem, olejem, mlekiem roślinnym i ekstraktem waniliowym.

Dodać mąkę, sodę i sól. Wymieszać delikatnie, tak by wszystkie składniki się połączyły.

Do drugiej miski przełożyć około 1 szklankę ciasta.

W małym naczyniu rozmieszać kakao z 3 Łyżkami wrzącej wody. Mieszaninę dodać do drugiej miski (z 1 szklanką ciasta). Dobrze wymieszać.

Do pierwszej miski dodać pozostałe 3 Łyżki wody i dobrze wymieszać.

Do foremki nakładać na przemian po około ½ szklanki każdego rodzaju ciasta. Gdy całe ciasto będzie w foremce nożem do masła zamieszać ciasto kolistymi ruchami.

Piec 55 minut.

ok. 10 porcji

Marmurkowy chlebek bananowy

Danie z makaronu soba i pieczonego kalafiora z sosem z miso z tahini

Idea dania obiadowego podawanego w dużej misce, może wydawać się czymś niecodziennym, jednak autorka przepisu Isa Chandra Moskowitz na swojej stronie dokładnie opisuje czym jest taki posiłek:

Jeżeli jesteś wegetarianinem nieważne jak długo lub też tylko rzuciłeś okiem na menu w najbliższej po sąsiedzku kawiarni prowadzonej przez spółdzielnię, z pewnością już się spotkałeś z „Miską” . […] Podstawowe element budujące posiłek w misce to ziarna, zielenina, proteina i sos. Z reguły wszystkie elementy można przygotować w bardzo prosty sposób, za wyjątkiem sosu, który jest głównym komponentem smakowym.

Dalej następuje dokładna analiza poszczególnych składników posiłku w misce. Warto przeczytać cały wpis bo na samym końcu znajduje się przepis, zamieszczony także w książce „Isa does it” (Roasty Soba Bowl With Miso Tahini Dressign, s. 192) danie z makaronu soba i pieczonego kalafiora z sosem z miso z tahini.

Może połączenie składników wydawać się zbyt kojarzące się ze sklepem ze zdrową żywnością i daniami wegetariańskimi z lat 90tych ale wtedy nikt nie słyszał o makaronie sobą, paście miso i tahini. To połączenie składników nadaje się dobrze na obiad do pracy, jest smaczne w temperaturze pokojowej.

Soba z kalafiorem i sosem miso z tahini

  • 225 g makaronu sobą
  • 2 szklanki ugotowanej soczewicy zielonej lub brązowej
  • 1 średniej wielkości kalafior, pokrojony na duże kawałki
  • 1 Łyżka oliwy
  • ¼ łyżeczki soli
  • pieprz
  • Sos
    • ¼ szklanki jasnego miso
    • ¼ szklanki tahini
    • 1 ząbek czosnku
    • ½ do ¾ szklanki wody
  • Do podania
    • posiekana natka pietruszki, koperek, kiełki

Soba z kalafiorem i sosem miso z tahini

Rozgrzać piekarnik do 220 °C.

Przygotować makaron zgodnie z instrukcją na opakowaniu.

Gdy makaron będzie się gotował piec w piekarniku na papierze do pieczenia kalafiora skropionego oliwą, posypanego solą i pieprzem.

Piec kalafiora około 20 minut, w tym czasie raz przekręcają kawałki kalafiora w celu równomiernego upieczenia.

Ugotowany makaron przelać zimną wodą i odstawić do czasu, gdy kalafior będzie upieczony.

W blenderze zmiksować wszystkie składniki sosu zaczynając od dodania ½ szklanki wody. Jeżeli sos będzie za gęsty dodać pozostałe ¼ szklanki.

Podawać makaron w dużych i płytkich miskach, na wierzch układać soczewicę, kalafiora i polać sosem. Posypać ziołami.

4 porcje

Kaloryczność policzona dla 2 Łyżek natki na porcję.

Soba z kalafiorem i sosem miso z tahini

Sloppy Joes w stylu jerk z kremowym kokosowym szpinakiem

Sloppy Joes to amerykańska kanapka w bułce hamburgerowej z duszoną w pomidorowym sosie wołowiną. Ale w tym przepisie Isy Chandry Moskowitz („Isa does it” – Jerk Sloppy With Coconut Creamed Spinach, s. 94, dostępny także na blogu autorki) sloppy joe jest wegański a na dodatek przygotowany w jamajskim stylu jerk (czyli pikantnym, z dużą ilością korzennych przypraw) podany ze szpinakiem z mlekiem kokosowym i anyżem. Szaleństwo! Dla mnie to zbyt dużo przypraw, smaków i konsystencji, ale wiem, że osoby lubiące dania pochodzące z Półwyspu Indyjskiego będą zachwycone. No i w końcu, jak często można zjeść coś o jamajskich konotacjach? Ja jadłam pierwszy raz i było to dla mnie duże zaskoczenie.
W przepisie dokonałam (a jednak!) zmian – zamieniłam 500 g seitanu na 500 g przygotowanej tekstury sojowej drobnej (ok. 200 g przed przygotowaniem wg instrukcji na opakowaniu) i zmniejszyłam ilość oleju kokosowego z 4 do 2 łyżeczek, nieco zmniejszyłam ilość płatków papryki z ½ do ¼ łyżeczki.

jerk sloppy joes

  • Sloppy Joes:
    • 2 łyżeczki oleju kokosowego
    • 1 średnia cebula, pokrojona w średnią kostkę
    • ok. 500 g zrekonstruowanej, drobnej tekstury sojowej przygotowanej wg instrukcji na opakowaniu
    • 3 ząbki czosnku, posiekane
    • 1 Łyżka posiekanego świeżego imbiry
    • 2 Łyżki posiekanego świeżego tymianku
    • 1 Łyżka słodkiej papryki
    • ½ łyżeczki soli
    • ½ łyżeczki mielonego ziela angielskiego
    • ¼ łyżeczki płatków papryki
    • ⅛ łyżeczki cynamonu
    • pieprz
    • ok. 400 g puszka siekanych pomidorów
    • 2 Łyżki syropu klonowego
    • 1 Łyżka soku z limonki
    • 2 łyżeczki musztardy
  • Szpinak:
    • 2 łyżeczki oleju kokosowego
    • 2 ząbki czosnku, posiekane
    • ok. 500 g świeżego szpinaku, umytego, z usuniętymi łodygami
    • 1 szklanka mleka kokosowego
    • 2 gwiazdki anyżu
    • ¼ łyżeczki soli
  • Do podania
    • 6 bułek

Na dużej patelni rozpuścić 1 łyżeczkę oleju kokosowego i smażyć cebulę ze szczyptą soli, aż stanie się przezroczysta około 5 minut.

Na mniejszej patelni rozpuścić 2 łyżeczki szpinaku i smażyć 2 ząbki czosnku przez kilka sekund. Dodać szpinak i smażyć około 3 minut, aż wydostanie się z niego dużo płynu. Delikatnie odcedzić płyn, dodać mleko kokosowe, anyż i sól. Doprowadzić do wrzenia i gotować, często mieszając około 5 minut. Wyłączyć i odstawić na bok.

Do cebuli (duża patelnia) dodać teksturę sojową i smażyć około 10 minut, często mieszając.
Po tym czasie zrobić na dnie naczynia nieco miejsca, dodać czosnek i imbir i 1 łyżeczkę oleju, smażyć około 15 sekund a następnie wymieszać z teksturą i cebulą.
Dodać tymianek, paprykę, sól, ziele angielskie, płatki papryki, cynamon i pieprz. Wymieszać i smażyć chwilę.
Dodać pomidory, smażyć około 10 minut, często mieszając.
Dodać syrop klonowy, sok z limonki i musztardę. Gotować około minuty.

Podawać w podgrzanych bułkach, mieszanina z tekstury na dolną część bułki, na to szpinak i górna część bułki.

6 porcji

Kaloryczność policzona także dla bułki.

jerk sloppy joes

„Isa Does it” Isa Chandra Moskowitz

Isa Chandra Moskowitz to w skrócie Jamie Oliver świata wegańskich kulinariów. Co ich łączy? Zamiłowanie do prostych przepisów dla zwykłych ludzi, przywiązanie do lokalnych produktów oraz nadużywanie olejów (chociaż Isa Moskowitz napisała moją ulubioną książkę o niskotłuszczowej kuchni, do której wracam niemal co tydzień). W przypadku najnowszej książki Moskowitz „Isa Does it” (Little, Brown and Company, New York 2013, 310 s.) widać też, że weganizm trafił do mainstreamu. Tak mogłaby wyglądać wegańska publikacja Olivera – znakomite, nieprzestylizowane zdjęcia V. K. Rees, dobrej jakości papier i ładna szata graficzna (polecam przejrzenie wnętrza książki). Dodatkowo przepisy są dobrze przygotowane – nie ma wątpliwości jak przygotować daną potrawę, jak ma wyglądać ostatecznie danie (sprawę ułatwiają także zdjęcia). Atutem jest opisanie podstawowych technik i produktów używanych w kuchni wegańskiej a także podręczne tabele z przelicznikami miar metrycznych i amerykańskich.

Isa does it

„Isa does it” Isa Chandra Moskowitz (Little, Brown and Company, New York 2013)

Same przepisy są bardzo amerykańskie w charakterze, choć oczywiście tak jak i w USA można znaleźć propozycje z Meksyku, Chin czy Europy Wschodniej tak i one trafiły na łamy. Kolejne rozdziały autorka poświęciła zupom (polecam zupę pomidorową z warzywami), sałatkom, daniom jedzonym rękami czyli burgerom (buraczane, zanim stały się super-modne;), taco i kanapkom z całego świata, makaronom i risotto (makaron z sosem słonecznikowym jest dobrą alternatywą dla makaronu z sosem serowym), daniom duszonym – potrawkom, chili i curry, daniom smażonym i stir-fry (wspaniałe stir-fry z brokułami), daniom podawanym w misce i na talerzach (chodzi o dania idealne na lunch – zestawy różnego rodzaju kasz i makaronów z tofu, fasolą, seitanem i warzywami),wymagającym nieco więcej przygotowań daniom typu comfort food (głównie zapiekanki), śniadaniom (mini-omleciki z tofu i pancakes to propozycje warte uwagi) oraz słodkim wypiekom.

Czy to oznacza, że to książka bez wad? Oczywiście to tego nie oznacza, ale jest bliska ideału pod względami redaktorskimi. Jeżeli chodzi o propozycje kulinarne – dla niektórych odstraszająca może być ilość glutenu (seitan), tłuszczu i smażeniny oraz celowanie w amerykańskie smaki. Z pewnością wiele osób to zniechęci ale wiele osób z tych powodów po nią sięgnie i… weganizm stanie się jeszcze bardziej popularny!

Jeżeli jednak ktoś jest nieprzekonany do kupna lub przepisów mam dobrą wiadomość – wiele przepisów (według mnie zbyt wiele) autorka zamieściła na swoim blogu (są też i filmiki).

PS. Przygotowałam wiele dań według przepisów tej autorki – porażek było mniej niż promil.

Jarski bochenek i duszone ziemniaki

Nazwy dań nie wyprowadzają w pole – jarski bochenek to zapiekanka z grochu i warzyw a duszone ziemniaki do to…duszone ziemniaki. Obydwa przepisy pochodzą z książkiZdrowa kuchnia” Aliny Dąbrowskiej i jest to ostatnie spotkanie z tą książką na łamach bloga (przynajmniej na razie, nie wierzę w rzeczy ostateczne w tej kwestii).

Jarski bochenek

jarski bochenek

W tym przypadku zrezygnowałam z zapiekania w formie typu keksówka (wtedy nazwa bochenek byłaby jak najbardziej na miejscu) ze względu na dość rzadką konsystencję masy. W samym przepisie dokonałam też kilku weganizacji (masło → olej w sprayu, mleko → niesłodzone mleko sojowe, 2 jajka → 2 łyżki skrobi kukurydzianej rozmieszane z 3 łyżkami wody i ¼ szklanki jogurtu sojowego) , które mogły mieć wpływ na zbyt dużą płynność masy. Zamieniłam także orzechy włoskie na słonecznika, nie były to jednak zmiany wpływające znacząco na smak, a ten niestety nie był zbyt interesujący. Po prostu zapiekanka z grochu. Być może w zamyśle autorki miały znaleźć się w nim jakieś przyprawy, które zniknęły w zapisie tak jak ilość wody niezbędna do przygotowania grochu czy temperatura pieczenia.

W książce przepis na stronie 147, dostępny także w Internecie na stronie gotujmy.

  • 1 szklanka suszonego grochu
  • 3 szklanki zimnej wody
  • 1 cebula, obrana i strata na tarce
  • 2 marchwie, obrane i starte na tarce
  • ½ szklanki orzechów, zmielonych
  • 1 pęczek natki pietruszki, umyta i posiekana
  • 1 łyżeczka soli
  • 2 Łyżki skrobi kukurydzianej
  • 3 Łyżki wody
  • ¼ szklanki jogurtu roślinnego
  • 1 szklanka mleka roślinnego niesłodzonego
  • ¼ szklanki bułki tartej
  • olej w sprayu

Groch zalać wodą na noc, odcedzić. Następnego dnia zalać 3 szklankami wody, doprowadzić do wrzenia i gotować na małym ogniu około 50 minut.
Gdy groch będzie ugotowany (miękki), wyłączyć i odcedzić.
Groch w dużej misce wymieszać z cebulą, marchewką, orzechami, pietruszką oraz solą.
W naczyniu (lub miarce) wymieszać skrobię z wodą, jogurtem i mlekiem roślinnym.
Dodać składniki płynne do wymieszanych składników suchych, dobrze wymieszać i dodać ewentualnie soli.
Naczynie do zapiekania spryskać olejem i wysypać bułką tartą (pozostawić część bułki). Po przełożeniu do formy masy grochowej wierzch zapiekanki spryskać olejem i posypać resztką bułki.
Piec około 50 minut w piekarniku nagrzanym do 200 °C.
6 porcji

jarski bochenek

Duszone ziemniaki

Zamieszczałam bardzo podobny przepis Nicoli Graimes, ten jest nieco bardziej swojski, ale równie wart uwagi (w książce na stronie 129). Nikogo nie zaskoczę – zmniejszyłam ilość oleju (rzepakowy, zimnotłoczony) z 2 łyżek na 2 łyżeczki.

duszone ziemniaki
½ kg ziemniaków, obranych, pokrojonych w cienkie plastry
1 cebula, obrana, pokrojona w plasterki
½ pęczka natki, umytej, posiekanej
½ pęczka koperki, umytego, posiekanego
2 łyżeczki oleju
¼ łyżeczki soli
pieprz ziołowy
½ szklanki wody
Na dno garnka wlać olej.
Układać warstwami na przemian ziemniaki z cebulą oraz natką z koperkiem doprawiając każdą z warstw solą i pieprzem.
Całość gotować, gdy olej się rozgrzeje zalać wodą i szczelnie przykryć.
Gotować około 30 minut.
2 porcje

duszone ziemniaki

Zapiekanka z cukinii -,,Chlebek po kanadyjsku”

Lipiec! Wreszcie! Cukinia dostępna jest wszędzie i właśnie teraz jest najsmaczniejsza. A ja w głębi serca kocham Kanadę (mój ulubiony superbohater jest z Kanady i nie jest to Terrance i Phillip) – kiedy zobaczyłam ten przepis w książce „Zdrowa kuchnia” Aliny Dąbrowskiej wiedziałam, że muszę taki chlebek upiec. W książce ten przepis znalazł się w rozdziale „Dania podstawowe” (s. 213, dostępny także w Internecie w serwisie Doradca Smaku), w rzeczywistości nie jest to jednak danie obiadowe (co więcej, sama autorka pisze, by podawać na kolację do herbaty) a typowy dla kuchni amerykańskiej słodki chlebek śniadaniowy a może bardziej nawet deserowy.

chlebek cukiniowy

Dokonałam jednej zmiany – zamiast 2 jajek użyłam mielonego siemienia lnianego i skrobi kukurydzianej wymieszanych z wodą. Zamiast orzechów użyłam siekanych migdałów. Podane proporcje są odpowiednie dla klasycznej prostokątnej foremki tzw.keksówki o długości około 20-25 cm.

 

  • 2 ½ Łyżki mielonego siemienia lnianego
  • 2 Łyżki skrobi kukurydzianej
  • ⅓ szklanki wody
  • 2 szklanki mąki pszennej, typ ok. 550
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • ¼ łyżeczki mielonej gałki muszkatołowej
  • ⅓ szklanki oleju roślinnego
  • 1 szklanka cukru
  • 1 ½ szklanki startej cukinii
  • ½ szklanki rodzynek
  • ⅓ szklanki orzechów

chlebek cukiniowy

W niewielkim naczyniu wymieszać z wodą zmielone siemię lniane i skrobię kukurydzianą.
W dużej misce wymieszać mąkę z proszkiem do pieczenia i gałką.
Do mąki dodać mieszaninę siemienia lnianego i skrobi, olej, cukier i cukinię. Wszystko wymieszać.
Dodać rodzynki i orzechy, ponownie wymieszać ciasto.
Piec 50 minut w piekarniku nagrzanym do 180-200 °C.

12 albo 24 porcje
Kaloryczność dla 12 porcji

chlebek cukiniowy

Zupa „pazibroda”

W moim rodzinnym domu pod tą nazwą funkcjonuje zupełnie inna potrawa, aczkolwiek zawierająca ziemniaki i kapustę. Tyle punktów stycznych z przepisem zaproponowanym przez Alinę Dąbrowską w książce „Zdrowa kuchnia. Nie znaczy to, że ta wersja z 1985 roku jest gorsza. Jest inna. Wykorzystuje więcej warzyw, które teraz właśnie są najsmaczniejsze a dzięki zasmażce ma, przynajmniej dla mnie, czar stołówki z przedszkola. Tak właśnie smakowały zupy jedzone przeze mnie w 1985 roku. Albo tak je zapamiętałam.

Przepis w książce na stronie 115, dostępny także w Internecie na portalu gotujmy.pl. Moje jedyne zmiany to zamiana 1 łyżki oleju i 1 łyżki masła na 4 łyżeczki oleju oraz wykorzystanie śmietanki roślinnej (Soyasun). Sam przepis w książce jest bardzo nieprecyzyjny, brakuje na przykład ilości mąki oraz czasów gotowania natomiast samo danie

„nadaje się na obiad, na kolację i na śniadanie”.

Zupa "pazibroda"

  • 5 szklanek wody
  • 4 łyżeczki oleju roślinnego
  • ¼ główki białek kapusty, grubo pokrojonej (ok. ½ kg)
  • 4 duże ziemniaki, obrane, pokrojone w kostkę ok. 2 cm
  • 1 marchew, obrana, pokrojona w kostkę ok. 2 cm
  • 1 pietruszka, obrana, pokrojona w kostkę ok. 2 cm
  • 1 plaster selera, pokrojony w kostkę ok. 2 cm
  • 1 mała cebula, obrana, pokrojona w kostkę ok. 2 cm
  • ½ łyżeczki soli
  • 1 Łyżką przecieru pomidorowego
  • 1 Łyżka mąki
  • ½ szklanki zimnej wody
  • 3 Łyżki śmietany roślinnej
  • pieprz ziołowy
  • natka pietruszki, posiekana, do podania
  • koperek, posiekany, do podania

W garnku zalać warzywa wodą, dodać 1 łyżeczkę oleju oraz sól. Doprowadzić do wrzenia pod przykryciem, zmniejszyć ogień i gotować około 20 minut, lub aż warzywa będą miękkie.
Dodać koncentrat pomidorowy.
Z mąki i pozostałego oleju przyrządzić zasmażkę – prażyć mąkę na patelni aż stanie się złotobrązowa, dodać olej i smażyć kilkanaście sekund. Do mieszaniny dodać zimną wodę i rozprowadzić dokładnie.
Dodać zasmażkę do zupy, doprowadzić do wrzenia, dodać śmietanę. Dodać ewentualnie więcej soli i pieprz ziołowy.
Podawać posypane natką i koperkiem.

4 bardzo duże porcje

Zupa "pazibroda"