Wolna Sobota: pudełka, bento, lunchboxy

Wolna Sobota

Na facebooku dostaję dużo pytań na temat pudełek, czy też lunchboxów, w których prezentuję (to oczywiste!) zestawy lunchowe. Na zdjęciu poniżej cała moja kolekcja, ale wiem że w najmniejszym stopniu nie wyczerpuje to tematu lunchboxów a ja w żadnym razie nie jestem ekspertką w tej tematyce (inna historia by była gdyby chodziło o zespoły fauny glebowej).

Pudełka, bento, lunchbox

To moje najładniejsze pudełko-bento – biała błyszcząca powierzchnia ozdobiona grafiką z cebulą, przekrojem korzenia lotosu, ziarnami sezamu i chili (chciałabym aby te produkty kiedyś w tym pudełeczku się znalazło). Wymiary po złożeniu to 14,5 cm x 7,5 cm i 7 cm wysokości. Po rozłożeniu do wykorzystania są dwa pojemniki, górny ze szczelną plastikową pokrywką oraz dolny, który nakrywany jest górnym pojemnikiem, nie jest więc zbyt szczelny. Pudełko przyleciało do mnie jako prezent ślubny z Japonii (Marta! <3). Pomimo całej wspaniałości tego pudełeczka, czasami wydaje mi się, że jest nieco za małe na moje potrzeby.

Białe pudełko bento

Drugie japońskie pudełko (z tego samego prezentu ślubnego, Marta <3 <3 x 1000) z zewnątrz wygląda jak wykonane z ciemnego drewna, z delikatnymi złotymi ozdobami w rogach. To pudełko dla odmiany jest naprawdę duże, w najszerszych miejscach (ma kształt prostokąta z zaokrąglonymi rogami) ma 17 cm na 11 cm przy 7 cm wysokości (może to jakiś bento-standard). Tak samo jak w przypadku białego pojemniczka ten składa się z dwóch części, górna część zamykana jest szczelną pokrywką. Dodatkowo górny pojemnik wyposażony jest we wkładkę separator. Wadą tego pudełka, jak i białego, jest delikatność materiału, z którego pudełka są wykonane. Bardzo łatwo zarysować dno, zdecydowanie nie są one przystosowane do wyjadania z nich widelcem.

Brązowe pudełko bento

Zestaw pojemników w torbie termicznej także japoński zestaw, który także dostałam w prezencie ślubnym (drugi, identyczny dostał mój Mąż, dzięki Dominika!!!), ale ten zestaw został kupiony w Warszawie w Muji. Jest wspaniały (zresztą jak 99% asortymentu w Muji)! Torba termiczna ma wymiary 20 cm x 11 xm (w najszerszym miejscu) x 10 cm. W środku wyposażona jest w kieszonkę idealną do przechowywania sztućców lub saszetek z przyprawami lub sosami. Największy pojemnik jest mini-termosem z metalową obudową, wielkość „użytkowa” tego pojemnika to około 230 ml (średnica ok. 8,5 cm x 5 cm). Dwa mniejsze pojemniki mają pojemność ok. 150 ml (średnica ok. 7,5 cm x 3 cm). Wszystkie pojemniki mają szczelne pokrywki dzięki gumowym uszczelkom. Najważniejszą kwestią jest to, czy pojemnik-termos trzyma temperaturę jedzenia – niestety tak sobie. Stosuję co prawda kilka trików przeczytanych właśnie w „Vegan Lunch Box” jak wlewanie na 10 minut przed zapakowaniem pojemnika do pracy wrzącej wody do termosu (do metalowej obudowy i pojemnika oddzielnie) czy pakowanie gorącego jedzenia, jednak po około 4-6 godzinach jedzenie jest tylko nieco cieplejsze niż temperatura pokojowa.

Pudełko termiczne Muji

To mój największy pojemnik (23 cm x 15 cm x 5,5cm) firmy Lock & Lock (model HLE7500) kupiony w Tk Maxx (nie pamiętam dokładnej ceny, około 25 zł). Łączna pojemność pojemnika to 965 ml, podzielona na 3 kompartmenty o pojemnościach 620 ml, 2000 ml i 145 ml. Wadą jest rozmiar oraz pojemność poszczególnych pojemników.

Pudełko śniadaniowe Lock&Lock

Przepiękny różowy pojemnik (mam jeszcze taki niebieski i razem tworzą zgrany duet idealny na duży lunch) firmy AM/63 kupiony w hipermarkecie E. Leclerc (koszt około 10 zł). Pojemnik o wymiarach 17 cm x 11 cm x 4 cm jest podzielony na dwie równe części. Dla mnie ten pojemnik jest nieco za mały ale większą wadą jest jego zamknięcie – w dolnej części pudełka są klipsy zapinane na pokrywce. Z doświadczenia wiem, że tego typu mechanizmy dość szybko się psują. Natomiast pojemnik jest dość szczelny (ma gumową uszczelkę).

Pudełko śniadaniowe Am/63

Poniżej mój pierwszy „lunchboxowy” pojemnik i niestety, widać po nim najlepiej, że mechanizm zatrzaskowy dość łatwo ulega uszkodzeniu. Sam pojemnik marki Tesco ma wymiary 20 cm x 13,5 x 5 cm (pojemność 1,1 l), w środku ma dwa wyjmowane kompartmenty, z czego jeden podzielony jest na dwie części. Pomimo uszkodzenia pokrywki nadal widzę kilka zastosowań dla tego pojemnika jak na przykład przechowywanie resztek z obiadu, niestety absolutnie nie da się już w nim nic transportować.

Pudełko śniadaniowe Tesco

A Wy z jakich korzystacie pudełek? Ja często wykorzystuję też „zwykłe” pojemniki plastikowe, termiczne kubki oraz mini-słoiczki (kluczowe do transportowania sosów i dressingów).

Wolna Sobota: fotograficzne podsumowanie lata

Wolna Sobota

Ostatni dzień wakacji jest najlepszym dniem na podsumowanie tegorocznego lata. Właśnie w celu zamieszczania takich wpisów postanowiłam wprowadzić cykl „Wolna Sobota”, niestety różne czynniki (w tym moje lenistwo, to jednak najważniejsza sprawa) spowodowały, że nie dodawałam wpisów na bieżąco, w soboty po odwiedzonych imprezach.

Street Food Festival by Tomasz Jakubiak – 16 czerwca

Teoretycznie było to jeszcze wiosną, teoretycznie był to festiwal street foodu (i nie wiem czy ostatnia impreza food truckowa jednak niezasłużenie nazywa się pierwszym zlotem food trucków?). Nie wiem czy lokalizacja w Miasteczku Wilanów była dobrym pomysłem, być może tak, bo zapewne sama populacja tego osiedla byłaby w stanie zapewnić wysoką frekwencję. Po raz pierwszy zobaczyłam Miasteczko Wilanów z innej perspektywy, po raz pierwszy pomyślałam że tam jest nawet… ładnie. I wbrew pozorom nie mieszkają tam sami burgerożercy (zakładając, że odwiedzili tą imprezę tylko localesi). Oczywiście food trucki z burgerami, kiełbaskami i hot dogami dominowały, ale było też kilka stoisk z wege-specjałami. Na stoisku Le Targ można było spróbować specjałów od EAT’s PAULA Gotuj Zmysły. Niestety nie pamiętam już dokładnie co było oferowane, ja zjadłam kanapkę z pastą z groszku (chyba) i była smaczna. Obok było stoisko Naturalna i jak widać na zdjęciu nie sami burgerożercy tam żerowali, dziewczyny czekały na dostawę nowych produktów, bo w ciągu 2 pierwszych godzin imprezy praktycznie wszystkie przygotowane dania się rozeszły. Ja załapałam się jedynie na czekoladowe trufle – bardzo smaczne. Było też stoisko z zielonymi koktajlami Get Green i patrząc na kolejkę odwiedzający byli spragnieni chlorofilu tak samo jak burgerów.

Pozytywnie zaskoczyły mnie automaty do dezynfekcji rąk, niezbędna sprawa w miejscach zbiorowej konsumpcji. Negatywnie zaskoczyli mnie panowie-żywe stoiska sprzedający kiełbaski, i już nie chodzi o to że nie sojowe, tylko to nie może być schludne… Gorzej, że widziałam też później kilka razy takie przypadki w Śródmieściu.  Chciałabym w takich sytuacjach powiedzieć „a co na to Sanepid?”.

Street Food

Mapka festiwalu

Nie zabrakło klasycznych przysmaków festynowo-odpustowych

Naprawdę było wielu chętnych do konsumpcji

Kanapki od Eat’s Paula Gotuj zmysły

Automaty z żelem dezynfekującym

Get Green menu

Get Green składniki koktajli

Pan z kiełbaskami

Ekipa Naturalna

Naturalna – jedzenie, ostały się dwie trufle jedynie

Targ Śniadaniowy – 22 czerwca

Targ Śniadaniowy pączkuje, rozrasta się i od jakiegoś czasu organizowany jest na dwóch krańcach Warszawy, jednak tego dnia nie byłam w stanie przewidzieć że TŚ będzie kiedyś na Ursynowie a poza tym, tego właśnie dnia zadebiutowała tam wspaniała Natalia z Superfoods in Warsaw z równie wspaniałymi koleżankami. I nie będę ukrywała, że tylko w tym celu pojechałam na Żoliborz. Dziewczyny w kooperacji z kawiarnią Fawory oferowały wegetariańskie dania śniadaniowe, w tym kilka opcji wegańskich. Ja zdecydowałam się na azjatycką bagietkę z tofu (w wersji wegetariańskiej z omletem) i trufle. Bagietka była pyszna ale to czekoladowe trufle były gwiazdami! (A tak wygląda relacja Natalii z tego dnia) Na deser bardzo wiśniowe lody z Lodove (nie wszystkie smaki są wegańskie).

Targ Śniadaniowy

Stoisko Fawory i Superfoods in Warsaw

Bagietka, trufle i napoje na Targu Śniadaniowym

Targ Śniadaniowy

Bagietka – close up ;)

Targ Śniadaniowy

Trufle! Dlaczego jesteście tak dobre????

Targ Śniadaniowy

Lody od Lodove w magicznej chłodziarce

Warszawski Smak – 6 lipca

Pierwsza edycja targów kulinarnych Warszawski Smak na praskiej plaży La Playa. W bonusie przepiękny widok na Starówkę oraz bliskość przeprawy promowej (jeżeli kogoś by naszła nagle ochota – promy pływają tylko w wakacje, są darmowe, odpływają co 30 minut i można dopłynąć do Podzamcza). Tydzień temu odbyła się druha edycja targów, widać że jest zapotrzebowanie na tego typu imprezy i są chętni do ich odwiedzania, pomimo kilku wydarzeń tego rodzaju w każdym tygodniu (nie ja nie narzekam, ja się cieszę z tego urodzaju!).  Na tych targach tak jak i na innych imprezach tego typu można znaleźć stoiska oferujące mięso (tutaj chyba nawet były owady), ale też wiele opcji wege i wegan. Niestety „opcja wege” tym razem była ukryta pod dachem i zdjęcia wyszły… nie najlepiej. Uwagę przyciągało duże stoisko dzielone przez qumam kaszę i wspomnianą już Naturalną.

La Playa

Przepiękny widok na Starówkę, można też pograć w siatkówkę albo poplażować

La Playa

Profesjonalne stoisko qumam kaszę

La Playa

Stoisko qumam kaszę i Naturalna

I jeszcze kilka zdjęć z tego okresu z Pól Wilanowskich i okolic. Teraz zieleń jest już przygaszona, światło żółte i czuć, że lato powoli przechodzi we wczesną jesień, ale to moja ulubiona pora roku (chociaż jestem doskonale świadoma, że nadal 3 tygodnie lata przed nami a przede mną jeszcze tego lata 31. urodziny i 2. rocznica ślubu).

Pola Wilanowskie

Pola Wilanowskie

Pola Wilanowskie

Pola Wilanowskie

Miasteczko Wilanów

Miasteczko Wilanów – tam chyba jadają robotnicy ze Świątyni Opatrzności Bożej?

Pola Wilanowskie

Pola Wilanowskie

Pola Wilanowskie

Pola Wilanowskie – tajemnicza Faza C w szczerym polu

Pola Wilanowskie

Pola Wilanowskie – tajne tereny w pobliżu Natolina

Pola Wilanowskie

Pola Wilanowskie

Pola Wilanowskie

Pola Wilanowskie

Pola Wilanowskie

Pola Wilanowskie

UPS McDonnell Douglas MD-11

Teraz wszystkich zaskoczę – lubię samoloty (hej, jestem wnuczką pilota i córką kapitana ;) a to jest UPS McDonnell Douglas MD-11 sfotografowany z balkonu ;)

Łąka na balkonie

Łąka na tym samym balkonie